Ta mała rączka, która bez pardonu weszła w kadr, naprawdę wie co dobre;) Dziś razem uczyniłyśmy drożdżówkę. Jestem baaardzo dumna ze swojego pomocnika, bo wyszła przepyszna! Mało tego, powiem nieskromnie, że chyba najlepsza, jaką do tej pory robiłam! ;) Leciutkie, miękkie i wilgotne ciasto przełamane zostało skórką pomarańczową, która pięknie "gra" ze śliwkami, szczyptą wanilii i cynamonu. Do tego słodka, maślana kruszonka i chrupiące płatki migdałowe. Niby banał, ale za to jaki smaczny! Na jesienne popołudnia z herbatą jak znalazł! Korzystajcie z przepisu, póki sezon na śliwki trwa:)
Składniki:
600g mąki
40g świeżych drożdży
300ml ciepłego mleka
5 łyżek cukru
3 jajka
szczypta soli
4 łyżki masła
Kruszonka:
80g zimnego masła
80g cukru
160-180g mąki
Ponadto:
2 łyżki skórki pomarańczowej ( najlepiej domowej roboty)
500g wydrylowanych śliwek (najlepsze będą węgierki)
1 łyżka cukru waniliowego
1/2 łyżeczki cynamonu
2-3 łyżki płatków migdałowych
Ciasto:
Drożdże rozcieramy z cukrem. Dodajemy łyżkę mąki i zalewamy zaczyn 4 łyżkami mleka. Dokładnie mieszamy, odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 15 min.
Mąkę przesiewamy do miski, mieszamy z solą. Topimy masło, pozostawiamy do wystudzenia.
Do mąki wbijamy jajka, wlewamy mleko i wyrośnięty zaczyn. Wyrabiamy mikserem na średnich obrotach. Dodajemy masło i skórkę pomarańczową. Dokładnie wyrabiamy, a następnie odstawiamy ciasto w ciepłe miejsce na 1 godzinę.
W międzyczasie przygotowujemy kruszonkę.
Kruszonka:
Wszystkie składniki umieszczamy w misce i rozcieramy palcami, aż powstaną "okruchy". Wstawiamy do lodówki.
Prostokątną formę o wymiarach ok. 20x30cm smarujemy masłem i wyściełamy papierem do pieczenia.
Wyrośnięte ciasto przebijamy pięścią, przenosimy do formy i dłońmi rozciągamy do brzegów.
Układamy śliwki, jedna przy drugiej, miąższem do góry, lekko dociskając. Owoce posypujemy cukrem waniliowym i cynamonem. Wierzch posypujemy kruszonką i płatkami migdałowymi.
Wstawiamy do nagrzanego do 200° piekarnika. Pieczemy przez 30 min.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz